Jadę do Tesco. Po drodze, mam bliskie spotkanie z fokami (nie pierwsze zresztą).
Wracając obładowany siatami, pod teatrem wpadam w azjatyckie klimaty:


Rano foki, po południu smok. I za to naprawdę lubię Aberdeen 🙂
Jadę do Tesco. Po drodze, mam bliskie spotkanie z fokami (nie pierwsze zresztą).
Wracając obładowany siatami, pod teatrem wpadam w azjatyckie klimaty:
Rano foki, po południu smok. I za to naprawdę lubię Aberdeen 🙂