
Spokojny, mroźny ranek. Z nieba lecą ciężkie, lepkie płaty śniegu. Pochmurno.
Ulicami sunie spokojny, przyjazny tłum. Trwa jarmark produktów regionalnych. Ludzie nieśpiesznie przechodzą między kramami, oglądają, próbują, kupują lokalne specjały.

Idealny czas, idealne miejsce i idealna pogoda, aby znaleźć przytulną, ciepłą knajpkę z wielką witryną. Zamówić gorącą kawę i siedzieć tak, obserwując przechodzących ludzi 🙂
Poniżej kilka fotek z mojego zimowego spaceru.
Po prawdzie, zdjęcia są sprzed tygodnia, ale to Wam chyba nie przeszkadza? 😉
Z pozdrowieniami dla krop_a 🙂
Tak, kramy są miejscem gdzie biedny żak dorabia jako sprzedawca 🙂 Pozdrawiam cieplutko 🙂
A więc: żądamy częstszych jarmarków! 🙂
Jestem pod wrażeniem. Dzięki! 🙂 Mam nadzieję też poprzechadzać się tymi uliczkami i wypić wspomnianą gorącą kawę w jednej z kafejek. Pozdrowienia z równie śnieżnego Wrocławia!
Jeśli dotrzesz kiedyś do Aberdeen, zapraszam na kawę 🙂