Dzień wolnego należał mi się już od dawna. Postanowiłem się ukulturalnić i doskonałym towarzystwie wybrałem się do Aberdeen Art Gallery & Museum.
Sztuka, ale głównie ta nowoczesna. A to oznacza, że już od wejścia zostaliśmy zaatakowani nieprawdopodobną wprost ilością bohomazów, zepsutych przedmiotów, zardzewiałych rur i brudnych szmat. Sztuka przez duże SZ 🙂


Stawałem przed każdą kolejną instalacją, plamą na płótnie i myślałem: I ty, Witold możesz być artystą.
Jako, że przekaz brudnego śpiwora rozciągniętego na podłodze czy też zastawy rozłożonej na stole okazał się dla mnie zbyt trudny, poprosiłem o wsparcie specjalistów skupionych w Loży Szyderców. Niestety i oni okazali się bezradni.


Na szczęście w aberdyńskim muzeum jest parę pomieszczeń z sztuką, którą łatwiej mi docenić. Przenieśliśmy się tam i kontemplowaliśmy.


Z bardziej znanych malarzy znajdziecie tam impresjonistę Claude Moneta i Petera Bruegela.


Obraz Moneta nie zrobił na mnie żadnego wrażenia, za to zachwyciłem się twórczością innego malarza, którego nazwiska teraz nie pomnę. Facet miał niezwykły dar: znajdował niezwykle piękne modelki 😉 i potrafił uchwycić ich piękno na swoich obrazach. Zerknijcie sami:


Dla jego obrazów zdecydowanie warto odwiedzić Aberdeen Art Gallery & Museum. A jeśli zrobicie to „na dniach” zobaczcie koniecznie wystawę fotografii dzikiej natury. Niesamowite fotografie!